sobota, 16 marca 2024

Symbol członków Bachowskiego Kolegium Polskiego.

 

Dziwną jest ważka nasza,

tak inna od wszystkich owadów.

Ją chcemy królową ogłaszać

owadzich tysiącznych narodów.


Z wiersza Dlaczego Ona? z 13 XI A.D. MM°XXI°




          Kiedy niekiedy idee znajdują plastyczny wyraz mogą przyjąć postać przypinki. Ten niewielki kawałek metalu czy tworzywa sztucznego usadawiający się na frontowej części ubioru nie ma wymowy honorowej jak medal ani nagrodowej. Koncepcja utworzenia zespołu wykonującego muzykę dawną jest powiązana przez osobę założyciela i prezesa z drobnym owadem znanym pobrzeży naszych rzek i terenów nadjeziornych. Ważka, bo o niej mowa, znajduje szczególne miejsce w twórczości literackiej, działalności kulturalnej i życiu osobistym inicjatora przedsięwzięcia. Stąd właśnie ją obrał za graficzne przedstawienie energii orbitujących wokół muzyczno-poetyckiej inicjatywy. 

          Emblematem Bachowskiego Kolegium Polskiego jest wykonana w barwie złotej wpinka o wymiarach 4,5x3 centymetry przedstawiająca ważkę. Używana jest w trakcie prób, występów i aktywności związanych z działalnością Kolegium. Wpinana po lewej stronie w materiał sukni, klapę marynarki czy żakietu. Zapewniania przez prezesa Kolegium w dwu egzemplarzach: jeden przeznaczony jest do przypięcia na okrycie wierzchnie, wtóre - na strój pod spodem (aby można było odznakę wyeksponować jednocześnie zarówno pod dachem jak i na zewnątrz). Do sukna marynarki, żakietu lub płaszcza przypina się ją za pomocą agrafki, co stanowi praktyczny i o wiele bezpieczniejszy sposób przymocowania do stroju od śrubki z nakrętką, motylka zatrzaskowego czy szpilki. 

          Wpinka Złotej Ważki to jedyna zewnętrzna oznaka aktualnej przynależności do Bachowskiego Kolegium Polskiego. Ważka Kolegium jest jednostopniowa, jej otrzymanie następuje po przyjęciu w skład zespołu. Prawo jej noszenia może zostać zachowane po opuszczeniu szeregów Kolegium lub zaprzestaniu koncertowania. Zgubienie odznaki musi zostać zgłoszone Wydającemu. 



Przypinka Bachowskiego Kolegium Polskiego wpięta w kołnierz zimowego płaszcza.


Przekazanie przypinki p. Barbarze Rogali, Warszawa, 18 II A.D. 2024.


Przekazanie przypinki p. Pawłowi Moszkowiczowi, Warszawa, 19 II A.D. 2024.


Przypinki Bachowskiego Kolegium Polskiego w klapie płaszcza zimowego i marynarki frakowej.





piątek, 23 lutego 2024

Historia i teraźniejszość.

 

„Vivat sublimimius amor in devotione cordium.” (Najwznioślejsza miłość żyje w oddaniu serca.)

Adam de Marisco O. F. M., z listu do Eleonory Plantagenet




Zamysł powołania do istnienia zespołu wokalno-instrumentalnego zasadza się w działalności literackiej lic. Filipa Adama Zielińskiego, tłumacza tekstów utworów muzyki dawnej, który mając od dzieciństwa za sprawą ojca, mgr. Adama Piotra Zielińskiego, artysty-plastyka, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, kontakt z arcydziełami muzyki poważnej powziął w początku lat dziesiątych decyzję o proponowaniu autorskich wersji przekładu tychże. Poczynając od tłumaczenia tekstów kantat sakralnych J. S. Bacha (od 30 VI 2013 A.D.) Zieliński przez autorstwo komentarzy literackich do tłumaczonych prac (od roku 2014, równolegle z powzięciem misji przekładu prac zebranych J. S. Bacha od 21 V 2017 A.D.) i transkrybowanie nierozpowszechnionych i trudno dostępnych tekstów z alfabetu gotyckiego (od 20 VI 2018 A.D.) przeszedł w dziesiątym roku aktywności translatorskiej do urzeczywistnienia potrzeby działalności na niwie wykonawstwa muzyki dawnej. W tym celu wkrótce po X. rocznej pamiątce inauguracji działalności tłumacza Zieliński skontaktował się z przedstawicielami środowiska muzycznego, z którymi współdziałał był przy organizacji licznych koncertów utworów wokalnych baroku. Po zasięgnięciu informacji o detalach technicznych przyszłego przedsięwzięcia i potencjalnie zainteresowanych instrumentalistach i wokalistach Zieliński przystąpił do konstruowania ram zespołu oraz sprzyjających warunków do rozpoczęcia działalności.



Choć lwia część przekładów i komentarzy pióra Zielińskiego powstaje za pomocą mózgu elektronowego i innych urządzeń multimedialnych autor nie powstrzymuje się od przelewania owoców swej pracy na papier. Własną ręką skreślone teksty bywają publikowane w fotokopiach oraz skanach w Internecie.

Rozmowy prowadzone z wieloletnią działaczką kulturalną p. Agatą Kajak, z którą współpracował wcześniej przy szeregu koncertów, skutkowały wykrystalizowaniem się składu w drugiej połowie roku 2023. Pierwotnie przewidziany termin nagrań na październik 2023 A.D. nie doszedł do skutku wobec wypadku losowego wyłączającego artystę, którego Zieliński chciał widzieć w roli instrumentalisty. Zieliński nie zdecydował się na realizację projektu w innym składzie, woląc przełożyć premierowy koncert na połowę lutego przyszłego roku. W międzyczasie trzeba również było zastąpić założoną zrazu kandydaturę śpiewaczki. Propozycję przyjęła w grudniu 2023 r. mezzosopranistka Barbara Skora, studiująca w Niemczech uczennica dr hab. Magdaleny Idzik i prof. Marka Rzepki. W porozumieniu z p. Agatą Kajak połączono inicjatywę Zielińskiego z występem zespołu wokalnego BEL TEMPO, na potrzeby którego jeszcze w roku 2023 napisał poetyckie tłumaczenia do papierowego folderu programowego. Podjął się także misji prowadzenia koncertu. Za przedmiot jubileuszowej inicjatywy Zieliński przyjął pomysł datowany jeszcze na listopad 2017, by przedstawić teksty kompozycji Bachowych na taki sposób, by można je było wykonać w języku polskim (na 17 XI tego roku datowany jest przekład arii na alt otwierającej BWV 83, Erfreute Zeit im newen Bunde). Wybór padł na kantatę 54 J. S. Bacha, Widerstehe doch der Suende, którą przełożył roku 2014 jako pierwszą pełną kompozycję germańskiego klawesynisty.



Zieliński sporządził kilkadziesiąt rękopisów swoich tłumaczeń. Większość rozdał ludziom oraz instytucjom zasłużonym na rozmaitych polach. Karty wręczane bywają częstokroć z listem potwierdzającym autentyczność podarku; same rękopisy opatrzone są autografami i pieczątkami.

W styczniu lic. Filip Adam Zieliński przekazał śpiewaczce i organiście p. mgr. Pawłowi Moszkowiczowi propozycję współtworzenia zespołu muzyki dawnej, pod którego szyldem dokonać można przyszłego nagrania i dać koncert. Argumentował, że lepiej jest dla wszystkich zaprezentować się w ramach zorganizowanej instytucji zespołu niż jako trzy przypadkowe, niezwiązane ze sobą jednostki. Muzycy chętnie przyjęli jego inicjatywę, nie przerywając przygotowań do wspólnego występu mimo licznych pozostałych spraw bieżących (pani Skora była zobowiązana do wypełniania powinności uniwersyteckich, pan Moszkowicz łączył pracę nad partyturą z obowiązkami parafialnego organisty, podczas gdy inicjator projektu rozpoczął właśnie szeroko zakrojone prace remontowe). Za pomocą współczesnych technologii komunikacji w ruch poszły partytury i program koncertu. Wokalistka uzgadniała z akompaniatorem detale współpracy pod kątem warsztatowym. Tłumacz konsultował z wykonawcami przedmiot połączenia sił we wspólnym celu, w dobrej atmosferze wymienił uwagi natury realizacyjnej i skorzystał z okazji, by wniknąć w ich preferencje muzyczne i zwyczaje interpretatorskie. Przekazał także w dowód dobrej woli i uznania na drodze rozpoczynającej się współpracy dedykacje przełożonych przez siebie utworów muzycznych, które Artyści wskazali jako swoje ulubione. Pani Barbara Skora zechciała przyjąć polską wersję cyklu dwudziestu jeden pieśni A. Schoenberga pt. Pierrot Lunaire z dedykacją, zaś z nazwiskiem organisty przez dedykację powiązane zostało przełożone na język polski Requiem W. A. Mozarta. Danie wyrazu nadziejom wiązanym z uczestnikami projektu jest istotnym elementem wyrażenia pozytywnego nastawienia i przyczynkiem do pomnożenia korzystnych okoliczności współpracy.



Chór rzymskokatolickiego kościoła Świętej Rodziny na Zaciszu, Warszawa. Pierwsza próba nowo powstałego zespołu muzyki dawnej. Śpiewa mezzosopranistka Barbara Skora, akompaniuje na organach Paweł Moszkowicz, nad całością czuwa Filip Adam Zieliński.

Spotkanie planowane na piątek 16 II z przyczyn niezależnych nie mogło się odbyć, zostało zatem przeniesione na kolejny dzień mający upłynąć pod znakiem prób do muzycznej uczty. W sobotnie popołudnie w miejscu koncertu zebrali się członkowie zawiązanego oficjalnie dzień wcześniej zespołu i z miejsca przystąpili do tchnięcia żywotnego tchu w trzechsetletnie nuty i słowa. Tego dnia rozwiązano wszystkie wątpliwości interpretacyjne i udało się wyjść obronną ręką z sytuacji wymagających podjęcia wiążącej decyzji. Wykonanie na żywo uważnie przestudiowanej partytury i porozumienie się filaru instrumentalnego z wokalnym pod okiem koordynatora projektu było kluczowe dla tego spotkania twarzą w twarz. Po kilkudziesięciu minutach przymiarkowych zmagań do zespołu dołączyli członkowie chóru Bel Tempo. Rozpoczęli oni z towarzyszeniem akompaniamentu organowego próbę wybranych przez siebie utworów, co dało śpiewaczce i mecenasowi szansę już poza murami kościelnymi do powrotu do rzeczowej dyskusji o meandrach szerokiej rzeki wykonawstwa muzyki dawnej. Żarliwa wymiana doświadczeń trwała, gdy na placu kościelnym pojawili się przedstawiciele ekipy odpowiedzialnej za fachową rejestrację dźwięku i obrazu na niedzielnym koncercie. Wprowadzeni na teren działań zapoznali się z odpowiednimi miejscami rozlokowania sprzętu i najlepszymi kątami nagrywania. Próba chóru trwała już w głównej nawie kościoła, gdy śpiewaczka, organista i tłumacz omawiali na chórze dalsze tematy związane z pracą zespołu. Gdy zbliżał się czas odprawienia następnej Mszy Świętej członkowie Kolegium rozstali się, by udać się na posiłek i należyty, zasłużony odpoczynek.



Wojskowy cmentarz na Powązkach. Zieliński odwiedza grób polskiej muzyk, kompozytor oraz wykładowczyni akademickiej Grażyny Bacewiczówny patronującej Akademii Muzycznej w Łodzi. Na temat Bacewiczówny pisał: „choć w młodości Jej udziałem stało się poniesienie jarzma lęku, upokorzenia i rozdarcia we własnym kraju od sąsiadów, a jednak ludzi obcych, to nie została złamaną, nie wycofała się z codzienności, nie uciekała od bliskości ludzkiej, choć przecież zrozumiałym byłoby, gdyby nie zechciała obdarzyć jakichkolwiek istot Swą obecnością, sympatią, miłością. Boleśnie rozstała się z Ojcem skoro wezwała go Opatrzność do nieznanej krainy; tym więcej można by było zrozumieć, gdyby odcięła ostatecznie liny mostu między Nią a lokalną i globalną społecznością.

W niedzielne przedpołudnie założyciel i przewodniczący grupy złożył w imieniu Bachowskiego Kolegium Polskiego znicz na grobie Grażyny Bacewiczówny, polskiej kompozytor i skrzypaczki o litewskich korzeniach. Po powrocie, w żoliborskim mieszkaniu, w którym zespół powstał, Zieliński przeprowadził telefonicznie omówienie przebiegu koncertu z członkami zespołu Bel Tempo oraz reprezentantem ekipy nagrywającej. Mecenas, śpiewaczka i organista spotkali się o umówionej godzinie w zabudowaniach parafialnych na próbę generalną, która odbyła się przy towarzyszeniu zastępczego instrumentu akompaniującego. Organista powrócił do pełnienia obowiązków przewidzianych przez liturgię odbywającej się w kościele wieczornej Mszy, zaś pozostali rozpoczęli końcowe przygotowania do koncertu. W tym samym czasie trwała ostatnia próba zaprzyjaźnionego chóru Bel Tempo. Zakończenie Mszy zwiastowało otwarcie pola dla wkroczenia artystów i sprzętu. Punktualnie o dziewiętnastej założyciel i prezes Bachowskiego Kolegium Polskiego przez mikrofon powitał zgromadzonych słuchaczy i zapowiedział występ dwu zespołów mówiąc bez przygotowania, obywając się doskonale bez tekstów, mając za pomoc jedynie broszurkę dla słuchaczy. Po krótkim omówieniu poszczególnych elementów programu oddał głos chórowi. W pierwszej części wykonał on bez towarzyszenia instrumentów kilka chóralnych kompozycji rozmaitych autorów. Kiedy śpiewacy wspinali się na wewnętrzny balkon świątyni Zieliński podsumował dotychczas przedstawiony program i nawiązał do części wtórej - została ona wykonana z akompaniamentem organowym p. Pawła Moszkowicza. Przerwa przed częścią trzecią obejmującą występ Bachowskiego Kolegium Polskiego posłużyła konferansjerowi do zaprezentowania sylwetek jego członków i zapowiedzenia bezprecedensowego występu: kantaty J. S. Bacha wykonanej w języku polskim. Skoro tylko obsługa aparatury nagrywającej była gotowa spod klawiszy i ze strun głosowych mezzosopranistki popłynęły germańska kompozycja z polskim tekstem.



Bachowskie Kolegium Polskie i zespół wokalny Bel Tempo po wspólnym koncercie 18 II A.D. 2024.

Po zakończeniu koncertu członkowie chóru i Kolegium wykonali pamiątkowe fotografie, odebrali pochwały słuchaczów, wymienili się wrażeniami z różnych pozycji uczestników i pogratulowali sobie wzajem udanego występu mimo niesprzyjających warunków. Chórzyści rozjechali się do domów, podczas gdy członkowie Bachowskiego Kolegium Polskiego pozostali na placu boju, by dokonać nagrania BWV 54 w oryginale. Uczyniwszy to umówili się na spotkanie organizacyjne następnego dnia i dopiero późną nocą legli w gościnnych pieleszach. Przed południem w poniedziałek 19 lutego w warszawskich Ząbkach rozpoczęło się ostatnie w cyklu dni inauguracji działalności Bachowskiego Kolegium Polskiego zebranie plenum zespołu. Przedyskutowano dotychczasową działalność i wstępnie omówiono planowane projekty. Życzeniami prędkiej i bezpiecznej drogi członkowie pożegnali się ze sobą myśląc już o nieubłaganym powrocie do dnia powszedniego wypełnionego zarobkowaniem, sprawunkami i zobowiązaniami edukacyjnymi, samokształceniowymi, towarzyskimi i rodzinnymi.



Pierwszy skład Bachowskiego Kolegium Polskiego pozuje do fotografii w przerwie między koncertem
a nagraniem BWV 54 w języku niemieckim.

Kolejne nagrania planowane są jeszcze w ciągu bieżącego roku kalendarzowego...! O nich oraz efektach dotychczasowej pracy opinia publiczna zostanie bezzwłocznie poinformowana.


--------------------------------------------------------------------------------------


BACHOWSKIE KOLEGIUM POLSKIE dzieli się na trzy sekcje nazywane z łaciny korpusami. Są równorzędne względem siebie, spełniają swoje zadania w ścisłej współpracy, zjednoczone we wspólnym celu. Na czele korpusu staje dziekan nadzorujący pracę sekcji i zdający sprawę z jej działalności.


KORPUS WOKALISTÓW


KORPUS INSTRUMENTALISTÓW


KORPUS TŁUMACZÓW



--------------------------------------------------------------------------------------


Pierwszy skład Bachowskiego Kolegium Polskiego:


Barbara Skora - polska mezzosopranistka specjalizująca się w repertuarze operowym i oratoryjno-kantatowym. Barbara Skora urodziła się i wychowała w Raciborzu. Ze środowiskiem muzycznym związana od wczesnej młodości, pierwotnie jako flecistka. Warsztat mezzosopranowy doskonaliła pod kierownictwem dr hab. Magdaleny Idzik. W swoim bogatym repertuarze ma zarówno utwory kompozytorów epoki baroku, jak i romantyzmu. Śpiewa także w dziełach późnego baroku i klasycyzmu. Wykonuje partie mezzosopranowe oraz niektóre role napisane dla altów. Z Bachowskim Kolegium Polskim koncertuje i nagrania urzeczywistnia od początku jego istnienia. 



Barbara Skora jako mezzosopranistka występuje w Hanowerze i Brunszwiku oraz gościnnie na ziemiach polskich. Uznanie jej występów w ramach krajowych i międzynarodowych konkursów wokalnych potwierdzone jest przez stypendia artystyczne dla szczególnie uzdolnionych i pracowitych studentów sztuk muzycznych.


Paweł Moszkowicz - polski organista z powodzeniem próbujący swoich sił w improwizacji organowej. Studia muzyczne podjął w rodzinnym Rzeszowie, by kontynuować kształcenie na warszawskim Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina. W roku 2012 zatrudniony został na stanowisku pełnoetatowego organisty rzymskokatolickiej parafii pw. Świętej Rodziny w Warszawie wchodzącej w skład dekanatu praskiego Świętego Kościoła Warszawsko-Praskiego. Wraz z zawiązaniem się Bachowskiego Kolegium Polskiego jako specjalista w dziedzinie instrumentalistyki wszedł w skład Korpusu Instrumentalnego i jako taki bierze udział w przedsiębranych przez Kolegium nagraniach i koncertach.



Paweł Moszkowicz jest organistą liturgicznym i koncertowym. Kształcił się pod okiem dr Tomasza Zająca, dr Jarosława Wróblewskiego, prof. Magdaleny Czajki i prof. Józefa Serafina.


Filip Zieliński - polski tłumacz literatury niemieckojęzycznej, w dorobku ma przekłady tekstów kilku tysięcy kompozycji przekroju autorów reprezentatywnych dla głównych prądów w muzyce. Dostarczył pro bono polskie i angielskie tłumaczenia tekstów na kilkadziesiąt koncertów i nagrań muzyki dawnej we współpracy z rozmaitymi instytucjami kulturalnymi (uczelnie muzyczne, opera, filharmonia, orkiestra, zespoły muzyki dawnej). Jako tłumacz debiutował w 2013 r., odkąd w Internecie zamieszczać począł przekłady fragmentów kantat J. S. Bacha. Po ukończeniu szkół wstąpił na Uniwersytet Opolski, gdzie ukończył administrację. Założyciel, fundator i prezes Bachowskiego Kolegium Polskiego, w ramach którego objął funkcję organizacyjną dziekana korpusu tłumaczów. 



Filip Adam Zieliński nie łączy zdobytego wykształcenia z wykonywanym zawodem. Zamiłowanie tłumacza uprawia jako samouk nie legitymując się formalnymi potwierdzeniami posiadłych umiejętności językowych, translatorskich i z zakresu religioznawstwa. Nie jest ani germanistą ani filologiem polskim czy teologiem; mimo to spaja w interdyscyplinarnej pasji rozległe wiedzę i doświadczenie ze wszystkich tych obszarów.